chłopcy nie. dziewczyny sa okropne. Sama jestem bezczelna, wiec siebie nie bronie, ale wiekszość jest serio okropna

ale za rok idziesz do gimnazjum (?) więc się uwolnisz od tg. Ja wiem, jak przebywam za dużo wśród ludzi których nie cierpię, to potem mam za dużo złej energii i jestem w cholere opryskliwa ;pp Ale szczęście, mam przyjaciółkę, która jest dziwna, ale ze mną wytrzymuje. Nawet dostała przeze mnie 2 z zachowania u księdza xD

hahahahahhahaha luzak uliczny xD Rozpierniczasz system ;pp
Nasz ksiądz jest dziwny, ale spoko. MAmy odrobine wolności. Znaczy sie potem tylko jedzie z zachowania. Np. moja przyjaciółka ma 2, bo mówię na nią Roman. Głupi, ale cóż. Przynajmniej się nie zbulwersował, jak kilka osób mu wyjasniło, że są agnostykami. xd

nie, tłumaczył nam tylko róznice między tymi pojęciami.  Mnie osobiście dobijają te indexy katechizacji czyjakimitam. Zupełnie bez sensu.

Wszyscy mówią o szkole ''ble'', ''fuj'' itd., więc nie będę sie wyróżniac i poprę tę ocenę budy. Ohyda. Ja to w klasie jestem szara mysz. Zagadac do koleżanek, to do 3 tak najwięcej,
a z innymi nawet ''cześc'' nikt nie powie. Z plastyki jestem faworytką u pana. Z aktywności daje mi i koleżance z ławki 5 za bycie cicho na lekcji. Xd. Czasem, jak siedzę pod ścianą klasy
i mam nos w zeszycie, pan z plastyki wrzuca mi do tego zeszytu cukierka Xd.
  Podstawówka była spoko i prawdę mówiąc chciałabym do niej wrócic. Było fajnie, od pierwszej klasy
miałam uplasowane miejsce w klasie. Było git. Nauczycielka spoko, przyjaciółka i koledzy do przepychanek. Najfajniejsze zdarzenie, które mnie spotkało w budzie w podstawówce to:


1. W 5 klasie kiedy szkołę odwiedzili Malezyjczycy(pani i pan). Byłam w świetlicy i narysowałam im konia(czyli to, co najlepiej mi wychodzi). Poszłam do pokoju dyrki i dostarczyłam
rysunek, i... dostałam buziaka na znak podziękowania od szanownej pani z Malezji. Bardzo podobał mi sie ten dzień, w którym mogłam sie wybic. Ciekawa jestem, czy w jakiejś kronice
szk, albo archiwum jest to zapisane.


2. W klasie szóstej. Majowa(albo czerwcowa) duża przerwa śniadaniowa. biegam sobie przekamarzając się z ową przyjaciółką. Biegnę i widzę coś
dziwnego na boisku. Nie na środku, ale w miejscu dostępnym do porządnego zmiażdżenia przez niauważnych. Stanełam i co?... Ptak. Mianowicie rudzik. Taki malutki i słodziutki.
Siedzę prawie na ziemi i patrzę, czy on żyje. Tak. Mrugnął oczkiem. Leżał na tym dziwacznym asfalcie na ostrym rannym słońcu. Wtedy podszedł do mnie pan od informatyki i spytał
''co się stało?''. Rzekłam mu "nic" i jako wielbiciel i obrońca zwierząt(zwłaszcza takich małych i bezbronnych jak ten osłabiony rudzik) wziełam go w ręce i zaniosłam do ogródka.
Całe boisko się zleciało. Poczułam sie jak bohater .



X tygodni temu(2012r.) w mojej szkole grasował pedofil i dziewczyny nie mogły wychodzic do kibla pojedynczo podczas lekcji.

Ostatnio edytowany przez ja (2012-02-14 20:19:16)

Podobno go złapali, ale kolejna osoba przejeła pałeczke. U nas w klasie bardziej wszyscy się nabijali z tego, do uczniów z innych klas, którzy przekazują informacje dla nauczycieli wołali: ''Pedofil!''
Żenada

O to?: http://upload.wikimedia.org/wikipedia/c … _pair2.jpg